Kategorie
Słowo na co dzień

Wewnętrzne żagle

Wiatr jest nieprzewidywalny i dość często zdarza się, że wieje nie tak jakbyśmy tego chcieli. Gdy jest upalnie wyczekujemy chłodnej bryzy, która będzie nas łagodnie smagała po twarzy. Zimą wiatr potrafi być nieprzyjemny i przeszywający. Momentami może być nawet i niebezpieczny – szczególnie, kiedy jest się na szczycie Małołączniaka (2096 m.n.p.m), a wiatr zamraża ubrania i zasypuje ślady butów na śniegu, tak że można się zgubić… Biblia posługuje się obrazem wiatru, żeby ukazać nam działanie Ducha Bożego, Jego nieprzewidywalność i niemożliwość ujęcia w jakiekolwiek ramy. Takiego porównania używa Jezus w rozmowie z Nikodemem w dzisiejszej Ewangelii. Wiatr jest też konieczny żeby żeglować. Kiedyś myślałem, że żaglówka może dopłynąć do obranego celu, jedynie wtedy gdy wiatr wieje wyłącznie z określonego kierunku. Potem wyczytałem w jakiejś książce, że aby dopłynąć do celu najważniejszy nie jest kierunek wiatru, ale odpowiednie ustawienie żagli – wtedy obojętnie skąd będzie wiało, i tak każdy powiew można wykorzystać do płynięcia. Podobna zasada obowiązuje w życiu duchowym. Czasem może nam się wydawać, że wzrastać duchowo można tyko wtedy, kiedy mamy do tego sprzyjające warunki, takie „dobre wiatry”. Tymczasem każda sytuacja, okoliczność, uczucie, relacja, wydarzenie może służyć mojemu rozwojowi. Biblia mówi, że „Bóg z tymi, którzy Go miłują współdziała we WSZYSTKIM dla ich dobra” (Rz, 8, 28a). To znaczy, że niezależnie od tego, z której strony wieje w moim życiu, to od mojej wewnętrznej postawy zależy, jak ustawię żagle, a w konsekwencji czy to doświadczenie będzie służyło mojemu dobru. Nie ma takiej rzeczywistości, która włączona w doświadczenie duchowe relacji z Bogiem, nie może zostać przemieniona. Na tym polega Boża wszechmoc i Jego miłość. A Bóg często działa w naszym życiu niczym wiatr – nie spodziewamy się Go w tym momencie, albo wolelibyśmy żeby zadziałał jakoś inaczej… W życiu duchowym najpiękniejsze jest to, że nie jesteśmy niewolnikami okoliczności zewnętrznych, czy sytuacji na które nie mamy wpływu. To od nas zależy w jaki sposób ustawimy swoje „wewnętrzne żagle” – naszego sposobu myślenia, podejmowanych decyzji, planu dnia, czasu oddanego na spotkanie z Bogiem. Obecnie może się wydawać, że okoliczności wieją nam prosto w twarz, tak że aż mrużymy oczy, ale… przecież można ten pozornie niesprzyjający podmuch tak wykorzystać, aby płynąć. Tylko jak ustawić życiowe żagle?

Rozważanie wygłoszone 20.04.2020 r. na Poniedziałek II Tygodnia Wielkanocnego na podstawie Ewangelii wg. św. Jana 3, 7b-15.

Słowo Boże na co dzień
Słowo Boże na co dzień
Wewnętrzne żagle
/