Kategorie
Słowo na co dzień

Pragnienie Boga

Każdy człowiek, niezależnie od tego kim jest, gdzie żyje, czy jest wierzący, poszukujący, albo nawet nieuznający istnienia Boga nosi w swoim sercu głęboko wpisane pragnienie Boga. Kościół pięknie nazywa ten stan łacińskim określeniem capax dei – czyli „człowiek zdolny przyjąć Boga”. Bóg w każdego wpisuje pragnienie siebie, bo każdego chce przyciągnąć do siebie i stworzyć relację.

Słyszeliśmy pewnie o 5 drogach św. Tomasza do poznania Boga. Pozwólcie, że ośmielę się zaproponować 5 dróg do odkrycia w sobie pragnienia i tęsknoty za Bogiem:

  1. Moment tęsknoty – mój przyjaciel opowiadając kiedyś mi o swoim spełnionym życiu: żonie, dobrej pracy, relacjach, powiedział: „wiesz co Krzysiek, ale to jeszcze nie to!” To jest właśnie ten moment tęsknoty za Bogiem, który można w sobie odkryć szczególnie wtedy, kiedy po ludzku wszystko mamy, jesteśmy naprawdę spełnieni. Wszystko mamy, a jednak coś w sercu podpowiada, że to jeszcze nie wszystko. Św. Augustyn genialnie określa ten stan: „niespokojne jest serce nasze, dopóki nie spocznie w Tobie”.
  2. Poszukiwanie sensu – Viktor Frankl, wiedeński psychiatra, napisał poruszającą książkę Człowiek w poszukiwaniu sensu (polecam każdemu jej lekturę). Opisuje w niej swoje przeżycia i obserwacje podczas pobytu w piekle obozu koncentracyjnego. Zauważył, że więźniowie, którzy nosili w sobie sile poczucie sensu życia – mieli do kogo wrócić, dla kogo żyć – byli w stanie przeżyć to okrutne doświadczenie. To odkrycie doprowadziło go do stworzenia założeń logoterapii – od logos, czyli „sens”. To samo słowo „logos” oznacza w Biblii Chrystusa (por. J 1, 1-18). Każdy człowiek ma w sobie naturalne pragnienie poszukiwania sensu, a Biblia podpowiada, że ostatecznym logosem (sesnem) człowieka jest Jezus Chrystus.
  3. Moment światła – chodzi mi o pewne doświadczenie, które jest bardzo rzadkie i dość trudne do opisania. Kiedy w jakichś okolicznościach czy sytuacji we wnętrzu ma się takie poczucie ogromnego światła, nawet wręcz fizycznego ciepła rozlewającego się po całym ciele. Po tym doświadczeniu przeżywa się ogromny pokój serca, utrzymujący się przez pewien czas, nawet kilka dni. Trudno to opisać, za to łatwo to zbagatelizować, stwierdzić, że „to tylko emocje”.
  4. Zachwyt nad pięknem – kiedy jesteś na jednym z tatrzańskich szczytów, a przed Tobą rozpościera się widok zapierający dech w piersiach. Czujesz, że rzeczywistość, na którą patrzysz całkowicie Cię przerasta, a jednocześnie fascynuje. Zachwyt nad piękne, którego można doświadczyć w różnych okolicznościach, kontemplując przyrodę, dzieła sztuki czy piękno człowieka ostatecznie odsyła do Boga, źródła wszelkiego piękna.
  5. Powołanie – kiedy spełniam moje obowiązki kapłańskie, szczególnie kiedy głoszę słowo Boże, prowadzę rekolekcje, mam takie wewnętrzne przeświadczenie: „jestem dokładnie tu gdzie powinienem być”. To doświadczenie dostępne każdemu, kto w swoim życiu odkryje i będzie realizował swoją wyjątkową misję, zadanie. To wewnętrzne poczucie, że w życiu robię dokładnie to co kocham znowu odsyła nas do Boga, bo to On wpisuje w ludzkie serce konkretną życiową misję, pasję czy powołanie. 

Zobacz dziś na swoje życie, różne wydarzenia z przeszłości i spróbuj wyśledzić momenty, kiedy Bóg upominał się o siebie, chcąc Cię do siebie przyciągnąć. Podziękuj Mu za to jak konkretnie działa w Twoim życiu.

Módl się o wielkie pragnienie Boga, bo pragnienie powoduje wybór. Jeżeli zapragniesz Boga, wybierzesz Go.

A jeżeli nie odkrywasz w sobie żadnego pragnienia Boga, to przynajmniej zapragnij pragnąć.

Rozważanie wygłoszone 30.04.2020 r. na czwartek III Tygodnia Wielkanocnego, na podstawie Ewangelii wg. św. Jana 6, 44-51.

Słowo Boże na co dzień
Słowo Boże na co dzień
Pragnienie Boga
/